Dzieki niej czlowiek moze obejrzec "Zywot Briana" bez obawy, ze zostanie ukamieniowany.
Czemu film tak bardzo kluje w oczy czesc naszego (i nie tylko) spoleczenstwa? uczono mnie na
studiach, ze czesto zdarza sie, ze najbardziej u znajomych nie lubimy cech, o ktorych
podswiadomie wiemy, ze sami mamy, np kogos bardzo denerwuje balaganiarstwo, a u niej w
domu... no wlasnie. Slyszelismy tez wszyscy, ze najwiekszymi wrogami gejow sa panowie,
ktorzy sami by chcieli (i to bynajmniej nie jest tak, ze to twierdzenie nie ma podstaw
naukowych). Podobnie tu: satyra wyszydza cechy na wyszydzenie zaslugujace. Zauwazcie, ze tu
nikt nie kpi z Jezusa - tu sie kpi z ludzi, ktorzy jako otumanione owce podazaja za Braianem,
wbrew jego tlumaczeniom i prosbom. Nie przypomina wam to czegos?
A z drugiej strony jest to szydera z tzw lewicowych oorganizacji popularnych w latach 70 ych
(starsi beda pamietac, albo mozna pogrzebac w necie). Zeby bylo smiesznie, kpina wciaz
aktualna: rozne skrajne swiatopoglady plodza w kolka dziesiatki organizacyjek, z ktorych kazda
uwaza sie za centrum wszechswiata.
Nawet nie winie osob, ktore sa bezposrednio zaangazowane w slepe ppodazanie za Brianem
(tj KK, gdby ktos sie nie doomyslil) bez cienia refkleksji, ze czuja sie urazone, ostatecznie
robimy sobie z nich jaja. Nie dziwie sie tez tym osobom, ktore gdzies zbieraja sie w piwnicach
czy na stadionach, ze czuja sie urazone. Chociaz tu mnie dziwi, ze wogole zrozumialy, ze
powinny byc urazone. ;)
Brawo, tym razem o filmie. Jesteś bardzo dzielny, naprawdę.
Otóż to. Czyli by nie powstał. Bo widzisz te ograniczenia w "Żywocie..."? A gdzie? ;)
Powtórz sobie kilka razy, to się na pewno utrwali.
Argumenty? Gdzie widzisz w "Żywocie..." ograniczenia, o których pisałeś?
Zdaje się, że twoje posty są dla ciebie niejasne.
Napisałem, że film mógłby powstać w systemie totalitarnym. A nawet na zamówienie władzy. Bo jego obrazoburczość czy antysystemowość nie musi być wymierzona w tę samą władzę.
Ale taki film jak "Żywot..." właśnie jest wymierzony - również - we władzę. Więc nie mógłby powstać. Bo gdyby miał powstał, musiałby się ograniczyć w krytyce. Czyli nie byłby podobny do "Żywota..."
Takie proste, że aż wstyd tłumaczyć.
Proste, tylko nieprawdziwe. To nie jest film jawnie wymierzony w dowolną władzę. Zarówno brak ogólnej kwantyfikacji jak niejawność są wystarczające, by film mógł powstać w jakimś totalitarnym systemie.
Jeśli nie wstydzisz się trollowania wielu ludzi, długich pyskówek i podrywania mnie za pomocą kwiatowych określeń, to nie wstydź się też tłumaczeń. :)
Skądinąd gdy patrzysz w zapocone lusterko, nie masz takiej refleksji, że to żałosne, gdy upominasz innych za pisanie nie o filmie? Jesteś typowym trollem, który w kilkudziesięciu rozmowach przeszedł gładko z rozmowy o filmie na obrażanie rozmówców. A jednak kontynuujesz. Dziecko dziecko, strasznie to żałosne.
O, znowu o filmie, jak miło...;)
Przyjrzyj się swoim wywodom. Tylko tyle. Szczególnie w kontekście własnych pretensji.
Nie widzisz wielu rzeczy. Za to między wierszami coś widzisz, niczym w szklanej kuli. Wiedziałeś ostatnio dzięki fusom, że logika jest śmieszna. Wahania nastroju, utrudnione kontakty z ludźmi, sporo mitomanii, paranoi, do tego dostrzeganie nieistniejących przekazów i niedostrzeganie istniejących. Masz myśli samobójcze?
Znów zupełnie nie na temat. Dziecinny jesteś w tych próbach mszczenia się, że ukazałem, chyba jako piętnasty twój rozmówca z rzędu, że masz znaczne braki w wiedzy. Już zawsze będziesz tak ludzi atakował?
Dokladnie jak napisal zweistein: taki (lub o podobnym odcieniu) film nie moglby powstac w niedmokratycznym kraju. Polecam przeczytac albo przynajmniej onejrzec "Imie rozy", gdzie smiech jest uwazany za powazny problem zagrazajacy chrzescijanstwu (sic!). Oczywiscie chrzescijanstwo jest tu rozumiane jako jakas despotyczna idea, to oze byc cokolwiek innego. PRL nie zrobil by filmu autoironiczne, ktory podgryzal by powody istnienia takiego kraju, podobnie jak filmu, takiego jak "Zywot Briana" nie zrobilby nikt w obecnych Stanach Zjednoczonych.
A z drugiej strony autorzy jednak nikogo nie obrazaja - i to tez mi sie bardzo podoba, bo bedac osoba na bakier z religia, nie widze jednak powodow, aby obrazac wierzacych, czy ranic ich uczucia, chociaz tez pewna jestem, ze ktos tam z Torunia by sie nie zgodzil.
Napisałaś że taki film by nie mógłby powstać w niedemokratycznym kraju , a nie tylko nie mógł , ale powstawały tylko mało są znane. W ZSRR powstało sporo takich filmów krytykujących kościół , ale masz prawo ich nie znać i nie były to komedie a dramaty o męce i torturach z papieżem w tle. Jeden z takich filmów był w kinach w Polsce w latach 50 tych i księża w kościołach nawoływali żeby wierni nie szli do kina. http://www.filmweb.pl/film/Szersze%C5%84-1955-101175 ten film doczekał się później remake http://www.filmweb.pl/film/Ovod-1980-101309 A sama napisałaś że w USA nie mógłby powstać taki film , a przecież jest tam demokracja więc sobie sama zaprzeczasz. Podsumowując w krajach niedemokratycznych religia była zwalczana i filmy na jej temat powstawały jako broń ideologiczna. A w Polsce mamy teraz demokrację i nie tylko taki film by nie mógłby powstać ale nawet nie ma emisji w TV , taka to demokracja.
Hahahhahahha.... w ZSRR powstal film krytykujacy kosciol. No, tez mi osiagniec. Wybacz, zupelnie, ale to zupelnie nie zrozumiales co ialam na mysli.
USA jest krajem coraz mniej demokratycznym, ale tez widac polityka cie specjalnie nie interesuje - ja zajmuje sie nia zawodowo, wiec jakies pojecie mam. Na przyklad, o czym, na pewno nie wiesz, w w niemal kazdym stanie USA jest indeks ksiazek nie dopuszczonych do bibliotek, gdyz w jakis sposob uderzaja w wiare chrzescijanska. Malo demokratyczne, co? Przykladow niedemokratycznych przepisow z USA moglabym przytoczyc wiele, na kilka stron, jesli pokusic sie o opis.
Ale wypi*rd. Film ośmiesza lewicowe organizacje i lewicowy światopogląd. Żywot Briana na pewno nie ośmiesza ani religii ani wyznawców. I nie bardzo rozumiem to pytanie które zadałeś, daj odpowiedz.
Dzisiaj człowieka prędzej ukamienują za stwierdzenie, że są tylko dwie płcie i jedna orientacja.
To się nazywa rżnięcie głupa; to właśnie przez ludzi twojego pokroju, kontrowersje wokół filmu narosły do tego stopnia. Ten film nie napieprza się z Jezusa, tylko z wierzących: więc z czym masz problem katolu? XD W erystyce to Ty zbyt dobry nie jesteś.