o samym filmie napisano już wiele, zatem coś o audiokomentarzu - to jest dopiero unikat, jedyny znany mi audiokomentarz w historii kina, w którym aktorzy komentują na spontanie nie wychodząc z roli, a więc dostajemy coś w rodzaju drugiej części filmu, właściwie trzeciej licząc z Reunion.. no dobra, czwartej, jeśli weźmiemy pod uwagę brytyjską wersję tematu, The Rutles, która była pierwsza, a nawet piątej, jeśli wliczymy w to Powrót Bruna i obejrzymy go najpierw albo zaczniemy liczenie w oparciu o technikę jaką posłużył się philip k. dick pisząc powieść Wbrew Wskazówkom Zegara.. słowem, jak rzekł policjant, łzy się leją, ubaw po pachy, boki zrywać, naprawdę szczerze polecam!