Dawno temu oglądałem niektóre odcinki ”Latającego cyrku Monty Pythona” oraz ”Sens życia” i ”Święty Graal”. Podobało mi się, ale jakoś nigdy nie umiałem podzielać zachwytu fanów Monty Pythona. Zdaję sobie sprawę, że to jeden z najwybitniejszych kabaretów wszech czasów, jednak do mnie nie do końca przemawia. Sięgając po ”Żywot Briana” miałem nadzieję, że bardziej się przekonam. Niestety utwierdziłem się w swoim sceptycyzmie. Przyznaję, że niektóre dialogi były świetne. Przyznaję, że kabaret jest satyrą na współczesną rzeczywistość. Kpi z pewnych społecznych zachowań, psychologii tłumu. Jednak prezentowana przez grupę forma przekazu to nie moja bajka. Były momenty, w których się śmiałem ale całokształt trochę mnie zmęczył. Trudno jest mi wystawiać ocenę ale uważam, że 6/10 to będzie z mojej strony ocena uczciwa.
Podobna sytuacja jak u mnie: co jakiś czas przebłysk, ale ogólnie film dość nużący i mało śmieszny. 6/10
A dla mnie bardzo śmieszny. Uwielbiam filmy które nie idą z ogólnie przyjętym nurtem. Nawiązania do religii przezabawne.