podobnie jak wszystkie znane mi filmy Monty Pythona. Co to za komedia, w której nie ma żadnej
śmiesznej sceny? Mi podobała się jedynie scena w restauracji w Sensie życia według Monty
Pythona.
Najwyraźniej różnych ludzi śmieszą inne rzeczy. To dość normalne.
Moim zdaniem ocena "1" bardziej klasyfikuje widza niz film.
Twoja opinia i ocena filmu szydzącego ze zdewociałości akurat mnie nie dziwi, skoro katolickim gniotom o Ojcu Pio albo "Egzorcyzmy Anneliese Michel" wstawiłeś 10/10. Zrozum, że twój pożal się boże kościółek, który w latach 60 wydał tajny dekret nakazujący tuszowanie przestępstw seksualnych kleru pod groźbą ekskomuniki sam nie wierzy w to co naucza i w dupie ma moralność i etykę. A dlaczego waszych dzieci nie uczą tego na religii, na to pytanie odpowiedz sobie sam.
O temat msidora dobrze skomentował zweistein, ale wypowiedź 600809730 wymaga oddzielnego komentarza, który mówi nieprawdę i jest klerofobiczny. Jak się nie rozumie działania "Crimen sollicitationis" a co dopiero tłumaczenia(czyli samej treści) to się nie powinno na ten temat wypowiadać. Niezależnie w co się wierzy . . wogl po co ja trollowi odpisuję.
To nie jest żadna komedia Proszę Pana tylko BLUŹNIERSTWO. Nie nadaje się ani do krytyki ani do niczego, miejsce tego czegoś jest na dnie. Pozdrawiam serdecznie.
Mnie smieszyl strasznie jak ogladalam pierwszy raz w wiekichyba 13 lat. moj brat byl/ jest milosnikiem monthy' ego i mial wszystkie filmy na kasetach. Smieszyl mnie strasznie. Dzis troche mniej bo juz ogladalam pare razy, bo doroslam itp , duzo zalezy tez od tlumaczenia.