przywodzi mi na myśl rodzimy "Rejs". Po prost trzeba czuć bluesa, więc nie zamieram nikogo namawiać, przekonywać nieprzekonanych. Natomiast co mnie razi w dyskusji nad tym filmem to agresja osoby o nicku "Asketel", który zaczyna wątek od obrażania innych (współczuje gimno-licealistom, poziomowi użytkowników filmweb itp.itd., potem tylko potęgując swoją agresywność, niczego konstruktywnego nie wnosząc do dyskusji, którą zainicjował.