A ja zobaczyłem początek i wyłączyłem to po ok. minucie dla zasady mimo,że lubie komedie to nie nie będę tolerowal parodi z ewangeli.Nie będę dalej tłumaczył dlaczego.Poprostu to nie jest dla mnie temat do komedii.
Sugeruję jednak film obejrzeć. Przekonasz się wtedy, że w żadnym wypadku nie jest to parodia ewangelii.
Ale przy tym bardzo inteligentny. Dla przykładu podam chociażby moment gdy wśród rebeliantów pada pytanie: "Co zawdzięczamy Rzymianom?".
Bardzo inteligentny?.Poczekam aż ci durni brytowie zrobią komedie o samych sobie,to będzie dopiero zabawne!
Dokładnie, też jestem katoliczką i też mi bardzo wstyd za takie osoby. I naprawdę proponuję obejrzeć ten film, aby przekonać się, że nie jest to parodia ewangelii, a poza tym adrian2802, zanim zacząłeś oglądać ten film, trzeba było przeczytać o czym to w ogóle jest, a nie że po minucie filmu twierdzisz że to "parodia ewangelii"
a ja jestem protestantką i zgodnie ze zdaniem adriana2802 powinnam się ciepać jeszcze bardziej niż on xD
Film był świetny, nie wyśmiewa Ewangelii i Jezusa jako takiego, pokazuje tylko zgrabną komedię wykorzystującą tamte realia. To tak jakby napisać, że graal wyśmiewa się z brytyjczyków i z historii ich państwa, bo parodiuje rycerzy okrągłego stołu.
(Wtedy też bym się poczuła urażona. Bardzo XD)
Chciałem napisać jakąś ripostę autorowi tematu ale widzę że kolega PuszekFatalista wyraził się dostatecznie jasno i mój komentarz jest zbędny.
troche jesteście żałośni, po prostu film rani jego uczucia i nie ma ochoty go oglądać, a to że ogłośił to w poście ?? najwidoczniej taką miał potrzebe. Ale nie przekierunkujecie jego myślenia ani wyzwiskami ani naleganiem żeby obejrzał, typa po prostu to uraża i koniec... nie widzie powodu żeby sie rzucać
Aha czyli pochwalasz ocenianie filmu po obejrzeniu zaledwie jego minuty? Każdy może mieć swoje poglądy i nikogo nie potępiam ale jak widzę tak uprzedzonych i durnych ludzi i do tego bez dystansu to mnie szlag trafia. A później ludzie się dziwią, że jakiś motłoch odstawia cyrki pod pałacem prezydenckim. Mając taki ciemnogród w społeczeństwie jak twórca tematu nie powinno to nikogo dziwić.
To tak jakbym napisał, że Blues Brothers jest do d... po obejrzeniu sceny z zakonnicą - bo moim zdaniem to nabijanie się z KK. Twój avatar też mi powinien przeszkadzać. Na dłuższą metę kto tu jest żałosny... popatrz w lustro.
Welcome to Katoland :>
Film genialny, podejscie do historii i religii z dystansem, baardzo dalekim.
p.s. Always look at the bright side of life.
Mnie przeraża ilość młodych osób z wypranymi mózgami i zastanawiam się czy to "zasługa" rodziny czy systemu nauczania w Polsce. Ilość krzyży też jest przerażająca... człowiek czuje się jak w Iranie, tylko z innymi "znaczkami" na budynkach.
ad. p.s. I always do. ;o)
Jak Ci tak krzyże przeszkadzają, to na nie nie patrz, jeszcze Ci się wzrok uszkodzi, jakoś na nie ludzie nie zwracali uwagi, dopóki się taka Senyszyn nie odezwała. Teraz nagle wszystki w oczy kłują. Podobały mi się Twoje posty, dopóki nie przeczytałam tego. Wszyscy by chcieli wielkiej tolerancji, ale najeżdżają na te krzyże równo, i to w państwie katolickim, w którym swego czasu walczono, by katolicyzmu nie wypleniono. I co? Nie udało się komunie! Więc i pseudo-tolerancyjnym ludziom tym bardziej się nie uda. W Polsce jest wielu rozumnych Katolików, którzy jednak nie mają czasu na wykłócanie się na forach z anonimami, więc niech anonimi nie myślą, że są większością.
P.S. Jestem bardzo wierząca i uwielbiam MP, a ten film szczególnie, zarówno ja, jak i znajomi klerycy :P to tak uprzedzając ewentualności, że jestem moherem z Katolandu o ciasnych horyzontach i zerowej tolerancji.
Luzik, nie mam zamiaru nikogo nazywać "moherem". Ale na krzyże w Polsce nie da się nie patrzeć bo są WSZĘDZIE. Może kiedy mieszkasz w Polsce to tak nie razi, bo jesteś do tego przyzwyczajona, ale zapewniam Cię, że dla kogoś z zewnątrz to jest strasznie przytłaczające. Człowiek odruchowo sprawdza czy na ścianie w KFC nie wisi krzyż.
Pewnie tych rozumnych Katolików jest całkiem sporo... ale ja jakoś nie mam do nich szczęścia. Najczęściej trafiam na zaciekłych (wściekłych?) frustratów nie tolerujących innych poglądów. A spróbuj z takimi porozmawiać na temat kościoła lub papieża... ;o)
A propos p.s. - co to znaczy "bardzo wierząca"? Jak można być bardzo wierzącym? Wierzysz w jakąś religię i w 100% ją akceptujesz, albo nie wierzysz. Dla mnie to nie jest supermarket z pułkami z których można brać towar, który akurat pasuje.
To, że nie tylko wierzę, ale bardzo poważnie podchodzę do swojej wiary. Nie łap za słówka. Można wierzyć, że ten Bóg gdzieś tam jest, a w ogóle się Nim nie przejmować, a można wierzyć i traktować to wszystko bardzo głęboko i poważnie. Tak samo można, jak można być dobrym, albo bardzo dobrym, Bladym fioletowym albo głęboko fioletowym. Wszystko ma różne odcienie, tylko trzeba się oduczyć uogólniania.
I właśnie taka z Wami rozmowa. Każdy kto broni swego, toczy pianę i jest fanatykiem albo psychopatą. Gratuluję. Nie ma to jak mocny argument.
A o czym tu dyskutować? Bo nie bardzo wiem na czym miałoby polegać dalsze roztrząsanie kwestii... no właśnie - jakiej konkretnie? Do obrazu toczącego pianę fanatyka sami przyzwyczailiście innych ludzi - nie wzięło się to znikąd. Aczkolwiek moja uwaga była raczej żartem, bez jakiegoś złośliwego podtekstu... jeśli uraziłem to przepraszam.
Czepiasz się szczegółów, zadałeś pytania to Ci odpowiedziałam, a takie teksty to jak będę chciała usłyszeć to wejdę sobie na onet. Myślałam, że przynajmniej na filmwebie mi tego oszczędzą, jeśli będę bronić swojego. Może najwyższy czas przestać myśleć stereotypami, i zacząć każdego traktować jako odmienną jednostkę, bo to co się dzisiaj w Polsce wyrabia jest chore. Bronię to jestem fanatykiem? A zdziwiłbyś się ilu mam niewierzących przyjaciół. Tolerancja to podstawa, bez niej to już możemy wyjść na ulicę i zrobić sobie wojnę domową w kraju.
Jej... ja się niczego nie czepiam. Nawet mi się nie chce marnować energii na czepianie... czegokolwiek.
"Bronię to jestem fanatykiem?" Wszystko zależy od tego jak bronisz. Jeśli urządzasz marsze z pochodniami na Nowym Świecie, albo skaczesz jak małpa dookoła dwóch zbitych na krzyż desek - tak, w moich oczach ktoś taki jest fanatykiem. I to niebezpiecznym.
"Tolerancja to podstawa" Zgadzam się. Tylko jakoś nie widzę tej tolerancji wśród polskich (podkreślam "polskich"), Katolików. Może dlatego, że ekstremiści są zawsze bardziej widoczni... Tutaj gdzie mieszkam Katolicy są w mniejszości i zachowują się zupełnie inaczej - spokojniej, tu przenikają się różne religie i kultury i wręcz musisz być tolerancyjny, bo bez tego trudno funkcjonować. W Polsce... wcale nie widzę tej tolerancji, ani trochę.
Nie urządzam marszy i nie skaczę, nawet mnie wtedy w kraju nie było, a to co widziałam w TV napełniało mnie goryczą.
Lubie ludzi niezaleznie od wyznania i narodowości. Ludzie są fajni.
Eh.. ja, niestety, wpadłem ze znajomymi (Benelux), no i chciałem im pokazać Starówkę i trakt królewski... przykro nawet wspominać ten obciach. Jakoś wytłumaczyłem, że to nie są faszyści a do Iranu też Polsce daleko, ale chyba nie do końca ich przekonałem.
Nie jestem anty-Katolikiem, jeden z moich przyjaciół jest polskim księdzem i to super człowiek, ale nie cierpię obnoszenia się ze swoim wyznaniem i robienia z tego broni albo narzędzia agresji czy walki politycznej. W Polsce to wszystko strasznie się ostatnio wymieszało - przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie. Sam nie weim, ale wydaje mi się, że jeszcze kilka lat temu nie było tyle agresji w Polakach co teraz.
Ano nie było, i to nawet już nie chodzi o religię, ale o politykę i o wszystko co się dzieje w kraju, strach na forum jakiekolwiek zajrzeć...
Już Cię lubię :P
I w drugą stronę. ;o)
Kiedyś, jakiś miesiąc, może dwa miesiące temu, próbowałem coś w miarę bezstronego napisać na polskich: onet i wp, ale reakcje ludzi były tak ostre i niewspółmiernie agresywne, że dałem sobie spokój. Moim zdaniem w Polsce niepotrzebnie miesza się religię z polityką. Bo polityka to najgorszy syf a sami politycy coraz częściej egzystują tylko dzięki szczuciu jednych ludzi na drugich. Tu gdzie mieszkam politycy napuszczają Walonów na Flamandów. We Francji podkręca się agresję na mniejszości narodowe. Jednym słowem jakaś dziwna moda zapanowała na to by zamiast na programach wyborczych opierać wszystko na agresji i nienawiści względem "tych drugich".
Jak Ci się film nie podobał to napisz to wprost a te wsiowe teksty zachowaj dla rodziny
Ułoże dla ciebie piosenke, mały debilku.I pochamój swoje zapędy.Film jest tragiczny!.Oceniłem go bardzo słabo,bo jest słaby.Jak można dać 10 tak przybitej komedji?.Duży debil i Mały puszek....Wielkie mi arcydzieło!
Już mnie pohamowałeś. Swoją ortografią. Dobiłeś mnie wręcz.
Nie dociera do pana, że każdemu się podoba co innego? A może wczoraj sie urodziłeś? Ja nie krytykuje Twoich ambitnych ocen i Twojego gustu, choć kultury u Ciebie za grosz.
Moja ortografia pani,,mniejsza Polaka,, jest taka sama jak twój gust w ocenach arcydzieł!
Tylko, że bardzo często poglądy determinują stosunek do innych ludzi (szczególnie jeśli ci "inni" mają też inne poglądy).
nie wiem o co chodzi w tym filmie i nie chce wiedzieć
ale mogli by się zająć królem arturem i rycerzami okrągłego stołu ci brytyjczycy...
Ten film dokładnie opisuje fanatyzm, który wciąż jest wszechobecny.
Tak jak nagi Brian wyglądając przez okno zachwycił lud, który w niego uwierzył, tak przed pałacem prezydenckim do krzyża lgnęli ludzie w zeszłym roku. Obie sytuacje są nieodpowiednie i satyryczne.
Chciałoby się rzec "opętani religią"...
Kolejna osoba o urażonych " uczuciach religijnych" szkoda tylko ,ze osoby pokroju adrianka często same obrażają ludzi o innych pogladach np agnostyków, ateistów czy inne odłamy chrzescijanstwa, bądz inne religie.Szkoda ,że zamiast podchodzić z większym sceptyzmem wobec relgii ludzie często postrzegają ją jako nietykalną , w szczegolności tą wyznawaną przez siebie, jako na tą jedyną własciwą a ludzi o całkiem innych poglądach, nazywają chorymi i traktują jak jakiś gorszych.Cóż sam przekonałem,się na własnej skórze ,że tacy ludzie to rozmówcy ponizej poziomu,ktoś im powie konkretny argument i choć trochę skrytkuje np. KRK , to rzucają się jak poparzeni a w rzeczywistości sami nie znają wszystkich faktów na temat swego koscioła , nie twierdzę ,też że ja znam je wszytskie ale do tej instytucji podchodzę z odpowiednim scpetyzmem .Szkoda w ogóle ,że ludzie często sami obrażają w koło innych, kiedy ateista bądz agnostyk mówi rzeczy krytczne wobec religii , jest przez osoby slepo wierzące zakrzykiwany, przyznaje też , że niestety zachowują się podobnie pewne grupy niewierzących które atakują jak wsciekłe wierzących co nie ma kompletnego sensu.Uważam ,że mimo wszystko są ludzie na poziomie z dwoch stron barykady zarówno niewierzący jak i wyznawcy relgii, potrafiacy prowadzić dyskusję na poziomie dotykającą trudnych tematów , takich jak własnie relgiia czy też nauka bądz polityka.
Popłakałem się ze śmiechu jak przeczytałem posty powyżej, to jest dopiero kwintesencja absurdu :D
Nie spodziewacie się HISZPAŃSKIEJ INKWIZYCJI ???
wiesz każdy odbiera to na swój sposób ale to jest tylko film zabawny Dlatego lubię ten film
To nie jest parodia Ewangelii tylko mocne wyśmiewanie się z fanatyzmu i lekka parodia absurdów obecnych niemal w każdej religii. Ten film nie jest jakoś specjalnie złosliwy względem katolików, taki mniej więcej jest humor z MP - polecam obejrzenie mowy Johna Cleese'a z okazji pogrzebu jego kolegi z Pajtonów. Ci faceci mają do siebie ogromny dystans i tego samego wymagają od widzów. To niezbędne minimum. Z tego co zauważyłam MP dzielą swoją publiczność absolutnie - albo ktoś ich kocha albo nienawidzi.
Ja tam nic do nich nie mam, uważam że są momentami śmieszni ale do umiłowania to daleko...może to przez to, że widziałem tylko ten jeden film. Cały ten wątek jak to nazwałaś fanatyzmu odnosi się chyba do średniowiecza bo raczej ciężko przypisać mu jakieś dzisiejsze znaczenie i jak dla mnie nie jest on śmieszny. Natomiast nie zgodzę się, że nie jest to podważanie Ewangelii...
Kilka scen i cytatów z filmu na potwierdzenie:
"-On zniknął!
-Został wzięty żywcem do nieba,
-Został wzięty do nieba!
-Nie, jest tam! " - parodia wniebowstąpienia
Scena z oślepionym i głuchoniemym - parodia uzdrowienia
Scena z tykwą i sandałem - krew i ciało Chrystusa
Scena w której tłum pyta matkę Briana czy jest dziewicą - Maria Dziewica z Ewangelii
Krzak jałowca na pustyni - parodia przemiany w kanie.
+ dużo więcej mniejszych smaczków podważających i wyśmiewających słowa Ewangelii tak więc nie mów, że nie jest to parodia Ewangelii.